Woda w sezonie letnim przyciąga turystów jak magnes, a tam, gdzie są turyści, tam jest również szansa na zarobek. Ludzie na urlopach mają słabość do kupowania drobnych pamiątek w postaci magnesów na lodówkę, czy breloczków. Żal więc tego nie wykorzystać, Wałcz słynie przecież z pięknych jezior. Tymczasem drobiazg, który pojawił się w lokalnych sklepach z pamiątkami, wzbudził nie tylko zainteresowanie, ale i powszechne zdziwienie.

W Wałczu jak nad morzem

Nie jest tajemnicą, że drobiazgi sprzedawane w postaci lokalnych pamiątek najczęściej powstają w wielkich fabrykach w Chinach. To naprawdę żadne zaskoczenie, zwłaszcza że te wyroby i tak cieszą się ogromną popularnością. Takie firmy mają najczęściej kilka wzorów, które można sobie spersonalizować. W przypadku miast są to oczywiście nazwy. Taką też pamiątkę w postaci breloków z nazwą Wałcza zamówił jeden z lokalnych przedsiębiorców. Sprzedawca nie przemyślał jednak swojego wyboru lub po prostu nie zwrócił uwagi na motywy widoczne na brelokach. Tym sposobem w wałeckich sklepach wylądowały zawieszki przedstawiające latarnię morską, delfiny, deski surfingowe i wszystko to dumnie podpisane — Wałcz.

Mieszkańcy Wałcza zdziwieni

Wałcz to piękne miasto i zielone okolice z jeziorami i lasami. Zdecydowanie więc jest co pokazywać na breloczkach. Miasto nie musi udawać morza, by być atrakcyjne dla turystów, a niestety z nadmorskich breloczków zaadaptowanych na wałeckie potrzeby turystyczne trochę tak to wygląda. Niefortunna pomyłka zdziwiła mieszkańców Wałcza i trochę też ich zagniewała. Od sprawy odciął się również Urząd Miasta, podkreślając, że nie promuje miasta za pomocą tego typu breloczków. Ta niegroźna pomyłka trochę uraziła mieszkańców miasta, ale za sprawą swojej absurdalności może przynieść miastu większy rozgłos, a wtedy turyści na własne oczy zobaczą piękne rejony Wałcza. My również do tego zachęcamy. Czasami nawet mieszkańcy miasta mogą nie zdawać sobie sprawy, jak piękne zakątki kryją się w ich miejscu zamieszkania.