Historia Żydów polskich jest w naszym kraju znana praktycznie każdemu. Dawniej społeczność żydowska stanowiła sporą część mieszkańców Polski, co zmieniło się w czasie II Wojny Światowej. Obecnie w naszym kraju żyje mniej niż 8 000 Żydów. Czy wobec takiej ilości jest w ogóle możliwe mówienie o antysemityzmie w Polsce? I czy Polacy faktycznie są antysemitami?

Niechlubna pamiątka z czasów PRL

Polacy prawdopodobnie nigdy nie byli antysemitami, a już na pewno nie na taką skalę, jak próbują nam wmówić kraje europejskie. Te same, które w czasie wojny wypięły się do nas tyłkiem. Przepraszamy za wyrażenie.

Przed wojną społeczność żydowska w wielu polskich miastach stanowiła większość. Żydzi przysłużyli się tamtej Polsce, dbając o jej rozwój. To była mądra społeczność i zupełnie nieszkodliwa dla Polaków innowierców. Stąd wszelkie konflikty nie miały sensu.

Problemy zaczęły się, dopiero gdy pomoc Żydom groziła śmiercią z rąk nazistów. Ludzie bali się o swoje życie, a w okrucieństwie wojny niejeden człowiek zrobił coś, czego wstydził się do końca życia. A potem nastał PRL i propagandowa nagonka na społeczność żydowską. Czy to, co mówiły władze, naprawdę odzwierciedlało stosunek Polaków do Żydów? Raczej nie. Żydzi byli narażeni na ataki tak samo, jak Polacy innego wyznania, jednak właśnie ze względu na wiarę, każdy atak na Żyda był uważany za przejaw antysemityzmu.

Policjanci w Zachodniopomorskiem uczą się kultury żydowskiej, a w województwie nie ma ani jednego Żyda

Uważamy, że śmierć milionów Żydów była dla Polski ogromną stratą. Tego nie da się wybaczyć i zapomnieć. Faktem jest natomiast, że w Zachodniopomorskiem Żydów już po prostu nie ma. Nauka o kulturze żydowskiej w kontekście aktywnej policyjnej służby jest więc bezsensowna. Prędzej sprawdziłoby się szkolenie o uchodźcach lub imigrantach, niż o Żydach, których w całej Polsce jest niecałe 8 tysięcy.

Trudno nam zrozumieć tego rodzaju przedsięwzięcia, które przypominają nieco robienie czegoś po to, by robić, a nie, by miało to sens.