Polowanie na jelenie w województwie zachodniopomorskim skończyło się źle dla organizatora wydarzenia. Jeden z myśliwych przez pomyłkę postrzelił mężczyznę w nogę. Jak później tłumaczył, pomylił człowieka ze zwierzęciem. Cóż, to się bardzo często zdarza w myśliwskich kręgach. Tymczasem organizator polowania wylądował w szpitalu, a jeleń umknął, zadowolony z ocalonego życia.
Myśliwy z Francji postrzelił człowieka
Polowanie na jelenie odbywało się w miejscowości niedaleko Kołobrzegu w województwie zachodniopomorskim. Było to polowanie dewizowe, legalne i organizowane przez lokalny związek łowiecki. Jednym z uczestników polowania był mężczyzna pochodzący z Francji. To właśnie on oddał niefortunny strzał. Chciał postrzelić jelenia, a zamiast tego trafił organizatora polowania. Na szczęście rana nie była śmiertelna. Mężczyzna doznał urazu nogi niezagrażającego życiu. Sytuacja jest jasna, ale nie oznacza to końca sprawy. Nieszczęsnym postrzałem zajęła się policja, usiłująca ustalić dokładne okoliczności zdarzenia.
Karma wraca?
Polskie puszcze i lasy nie są już przepełnione zwierzyną. Zamiłowanie człowieka do polowań doprowadziło do wyginięcia wielu gatunków. Z kolei gatunki pozostałe przy życiu były zagrożone wyginięciem. Zorientowano się, że bezmyślne polowania niszczą naturalne dziedzictwo kraju. Od tej pory polowania stały się rozrywką kontrowersyjną, ale nie mniej popularną. Rozwinęło się także kłusownictwo.
Obecnie polowania w Polsce odbywają w określonych terminach i wymagają specjalnych kwalifikacji oraz pozwoleń. Niestety, na terenie naszego kraju wciąż działają także kłusownicy. Polowania na zwierzęta w połączeniu z brutalną ekspansją człowieka sprawiają, że natura utraciła swą dawną świetność. To jednak nie powstrzymuje ludzi przed dalszą działalnością.