O podwyżkach stóp procentowych mówi się od miesięcy. Właściciele kredytów mogą czuć się pokrzywdzeni, ale tego losu nie udało się uniknąć. Osoby, które nie zdecydowały się na kredyt, z pewnością odetchnęły z ulgą. Niektórzy być może za wcześnie. Okazuje się, że czynsze za najem mieszkań także będą wyższe. Wynajmujący mają pełne prawo do dostosowania cen lokalu do obecnej sytuacji rynkowej. Na pewno z tego prawa skorzystają.
Kredytobiorcy nie będą cierpieć sami
Media wykorzystują wzrastające raty kredytów do straszenia ludzi nagłówkami. W praktyce raty istotnie dość mocno wzrosną, ale nie tak przerażająco, jak może się wydawać. Niestety kredytobiorcy będą musieli pogodzić się z brakiem możliwości oszczędzania lub ograniczeniem wydatków na inne cele.
Okazuje się jednak, że osoby wynajmujące mieszkania także nie są w dobrej sytuacji. Niemal od początku pandemii mówi się o spadających czynszach i cenach nieruchomości, jednak w praktyce do tego nie doszło. Najemcy także muszą płacić więcej. Na wysokość czynszów wpływa inflacja oraz opłaty za media. Ekonomiści mówią o podwyżkach wynoszących co najmniej 100 zł. O ostatecznej kwocie decyduje jednak właściciel mieszkania.
W najgorszej sytuacji są osoby wynajmujące mieszkania i pokoje na rok, czyli krótkoterminowo. W tym przypadku właściciele nieruchomości nie są ograniczani prawem i mogą swobodnie narzucać podwyżki. Z kredytem, czy bez i tak odczujemy trudną sytuację mieszkaniową w Polsce.
Rynek mieszkaniowy w Polsce przeraża
Koronawirus miał być punktem zapalnym zmian na polskim rynku nieruchomości. Do zmian istotnie doszło, ale nie tak, jak się wszyscy spodziewali. Bańka rynku nieruchomości miała pęknąć już dawno. Tymczasem ceny mieszkań wciąż idą w górę i wydają się naprawdę absurdalne.
Wzrost cen nieruchomości jest widoczny w dużych miastach, ale nie tylko. W Wałczu także nie kupimy już mieszkania za mniej niż 300 tysięcy. Wyjątkiem mogą być maleńkie kawalerki.
Jaki stąd wniosek? W tym roku lepiej wstrzymać się z inwestycjami mieszkaniowymi. Musimy przeczekać ten trudny czas i pogodzić się z rzeczywistością, na którą nie mamy wpływu.