Wraz ze wzrostem popularności medycyny estetycznej spadły ceny zabiegów. Poprawianie urody jest obecnie nie tylko domeną gwiazd i celebrytów, ale również przeciętnych zjadaczy chleba. Media pokazują, że ludzie niejako zachłysnęli się możliwościami medycyny estetycznej, tracąc jakikolwiek umiar. Nie to jest jednak najgorsze.
Ludzie jako żywy materiał do eksperymentów
W świecie medycyny estetycznej jest wiele kontrowersyjnych zabiegów, które wyróżnia wysoka śmiertelność i ryzyko niebezpiecznych powikłań. Mimo to są one powszechnie wykonywane, a ludzie dobrowolnie ryzykują własne życie, by mieć mniej tłuszczu, czy większą pupę, taką w stylu Kim Kardashian.
Mowa oczywiście o takich zabiegach, jak odsysanie tłuszczu, czy Brasilian Butt Lift. Brazylijskie Pośladki to zabieg, który obecnie zbiera największe śmiertelne żniwo. Mimo to chętnych nie brakuje!
Do niechlubnej listy dołączył również aquafilling — metoda powiększania piersi. Metoda zyskała masową popularność kilka lat temu. Po kilku latach okazało się, że ultra nowoczesny i bezpieczny żel powiększający piersi w istocie migruje po ciele, niszczy tkanki i stanowi śmiertelne zagrożenie.
Gonimy za ideałami, które stworzono po to, by na nich zarabiać
Nawet najpiękniejsze gwiazdy decydują się majstrować przy swoim wyglądzie. Dlaczego? Bo nie wytrzymują presji idealnego wyglądu. Filtry mediów społecznościowych i przekłamany obraz rzeczywistości w reklamach każą nam wierzyć, że godni szczęścia i miłości jesteśmy tylko wtedy, gdy nasza cera jest gładka jak tynk, nos maleńki, a usta ogromne. Do tego dochodzi idealnie płaski brzuch i koniecznie duża pupa i piersi. Naturalnie żadna kobieta po czterdziestym roku życia nie może wyglądać na swój wiek.
Przesiąknięci wyidealizowanym cyfrowym światem zaczynamy wymagać od siebie takiego wyglądu, jaki widzimy na ekranie. W rozpaczy kupujemy drogie ubrania, kremy, stosujemy różne zabiegi i operacje. Zwykle to nie wystarczy, by sprostać ideałom. W zupełności wystarczy jednak, by napchać kieszenie osób, które świadomie promują pogoń za nieistniejącym typem piękna.