Przyroda w Polsce i na świecie nie ma się najlepiej, a ludzie wciąż uparcie dokładają Ziemi ciężaru. Do długiej listy przewinień człowieka wobec przyrody już dawno dopisano masowe wycinki lasów. Obecnie ten problem w Polsce się pogłębia, ponieważ w lasach pojawiają się złodzieje, nielegalnie wycinający drzewa lub wynoszący drewno z lasu.
Problem opałowy dotarł do lasów
Najpierw w życie weszła ustawa dopuszczająca zbieranie chrustu, a następnie pojawiły się problemy z zakupem węgla na opał. Wysokie ceny idą w parze z plotkami o braku towaru, co dodatkowo motywuje niektórych do poszukiwania nielegalnych rozwiązań. Jednym z nich jest chodzenie do lasu po to, by zbierać nie tylko chrust, ale i kawałki drewna z gotowych stosów przygotowanych przez Nadleśnictwo. Niektórzy również przybywają do lasu z piłami i siekierami, by samodzielnie pozyskać opał. Im bliżej do sezonu grzewczego, tym więcej złodziei pojawia się w lasach. Trudno wnioskować, jaki będzie bilans kradzieży na koniec zimy.
Leśniczy przekonują: drewno jest tanie
Drewno nie podzieliło losu węgla i ceny tego surowca wzrosły jedynie o kilka złotych za metr sześcienny. Za tę ilość drewna zapłacimy więc około 120 zł, a jeśli zdecydujemy się na zakup z samodzielnym pozyskaniem, zapłacimy już tylko około 30 zł za metr sześcienny! Leśniczy przekonują, że to bardziej opłacalne, niż kara za nielegalny wywóz drewna z lasu. Mimo wszystko na pewno znajdą się osoby, które wybiorą nielegalną ścieżkę. Dotychczas zdarzały się osoby, które decydowały się kraść drewno z lasu na handel. Trudna do powstrzymania machina już ruszyła i miejmy nadzieję, że przyroda jakoś to przetrwa, a my razem z nią. Sroga zima może dać się ludziom we znaki.