Mówi się, że mieszkanie pełne roślin sprzyja pozytywnym nastrojom i sprawia, że odpoczynek przynosi więcej korzyści. Warto przy tym pamiętać, że nie wszystkie rośliny doniczkowe powinno się trzymać w sypialni. Są również takie, które poprawiają higienę snu. Podpowiadamy, jakie rośliny doniczkowe warto trzymać w sypialni!
Sypialnia pełna świeżego powietrza
Zdolność roślin do pochłaniania dwutlenku węgla i zamieniania go w tlen to coś, dzięki czemu lasy są tak pełne czystego powietrza. Powinniśmy dbać o to, by roślin było wokół nas jak najwięcej, zarówno na zewnątrz, jak i wewnątrz budynków. A skoro o wnętrzach mowa, warto przyjrzeć się zielonemu wyposażeniu sypialni. To miejsce, w którym odpoczywamy najwięcej. Jakość powietrza ma przy tym duże znaczenie.
Rośliny w nocy nie produkują jednak świeżego tlenu, ponieważ słońce wtedy nie świeci. Jeśli więc załadujemy sypialnię kwiatami, możemy zacząć skarżyć się na pogorszenie jakości snu. Ale spokojnie, rozsądna ilość roślin doniczkowych w sypialni nie zrobi Wam krzywdy. Szczególnie polecane są jednak rośliny z odwróconą fotosyntezą, czyli takie, które tlen produkują w nocy. Jakość snu z pewnością poprawi więc aloes, kaktus bożonarodzeniowy, skrzydłokwiat i orchidea.
Tych roślin lepiej unikać
Rośliny w sypialni to dodatkowe punkty do wystroju, jednak nie wszystkie będą dobrym wyborem, niezależnie od stylu wnętrza. Mówi się, że silnie pachnące rośliny mogą niekorzystnie wpływać na sen. W związku z tym nie poleca się zdobienia sypialni różami, hiacyntami, czy liliami. Świeże powietrze w zupełności wystarczy, a piękne zapachy warto zostawić sobie do salonu.
Ciepły okres wiosenno-letni to także znakomita okazja do tego, by spać z otwartym oknem. Zimą zaleca się kilkuminutowe wietrzenie sypialni przed snem. Dzięki takim zdrowym praktykom bezsenność przestanie Wam dokuczać, a przynajmniej przestanie być aż tak dokuczliwa!