Rok 2020 był dla wszystkich pasmem dramatów i wszyscy z nadzieją oczekiwali roku 2021. Niestety, w tym roku doszły nowe problemy, a stare nabrały ciężkości. Obecnie zmagamy się z największą od 20 lat inflacją, która w sierpniu wynosiła 5,4%. Wzrastająca inflacja idzie w parze z podwyżkami, a tych będzie sporo jeszcze do końca tego roku.

Jakie produkty zdrożeją najbardziej?

Standardowo na największy cios w kieszeń powinni nastawić się miłośnicy używek. W tym wypadku podwyżka może być nawet dwucyfrowa… Duże podwyżki zauważymy również przy zakupie mięs i produktów tłuszczowych. Ze względu na ceny zbóż, podrożeje również żywność. Wzrost cen wyniesie w sumie około 8-10%.

Podwyżki zaplanowano także na rok 2022. Wtedy wzrosną ceny za energię elektryczną i ogrzewanie. Najtrudniej pogodzić się z faktem, że na wzrosty cen nie mamy żadnego wpływu.

Czy inflacja wzrośnie do 10 procent?

Ekonomiści przewidują, że jeśli Bank Centralny nie zrezygnuje z zerowych stóp procentowych i nie zatrzyma procesu dodrukowywania pieniędzy, to za kilka miesięcy inflacja sięgnie 10 procent. To najgorszy z możliwych scenariuszy, jednak najbardziej prawdopodobny wariant nie jest dużo lepszy. Według szacunków inflacja zatrzyma się na poziomie 6-7 procent, co na pewno odczujemy.

Ekonomiści coraz częściej mówią o porażce gospodarczej kraju. Jeśli istotnie inflacja sięgnie 10 procent, ludzie zaczną domagać się wzrostu pensji i podwyżek świadczeń społecznych. A to przecież już się dzieje. Protestują ratownicy medyczni, pielęgniarki, lekarze, pracownicy sądów, a nawet policjanci! Kwestią czasu jest, kiedy inni również wyjdą na ulice świadomi tego, że nie są w stanie żyć na takim poziomie, jak wcześniej.