Polscy uczniowie są świeżo po rozpoczęciu roku szkolnego, a już mówi się o nauce zdalnej. Obecny rok szkolny miał być wolny od traumatycznej dla uczniów i nauczycieli nauki zdalnej. Tak było do momentu pojawienia się problemów z opałem. Oszczędności i brak węgla mogą spowodować problemy z ogrzewaniem, nie tylko domów, ale i budynków użyteczności publicznej.
Zmiany w ustawie o nauce zdalnej
Mimo że żyjemy w skomputeryzowanym świecie, nawet młode pokolenie nie popiera nauki zdalnej. Dwa minione lata były dla szkół wielką próbą sił i wszelkie niepowodzenia niestety odbiły się na uczniach. Trudno się dziwić, że o przerywaniu nauki stacjonarnej nikt nie chce już słyszeć. Niestety na horyzoncie pojawiły się problemy energetyczne, które mogą prowadzić do przerw w dostawie prądu, czy też powodować problemy z ogrzewaniem. W związku z tym w ustawie o nauce zdalnej dodano zapis umożliwiający wysłanie uczniów na naukę online w momencie, gdy w szkole będzie zbyt zimno. Kiedy więc temperatura w klasach będzie niższa niż 18 stopni, możliwe będzie wprowadzenie nauki online.
Samorządy nie będą oszczędzać na szkołach
Nowy zapis w ustawie to dodatkowe rozwiązanie na czas trudnej zimy, jednak samorządy zgodnie twierdzą, że nie będą z niego korzystać. W szkołach będzie ciepło, bo nic nie jest tak ważne, jak edukacja młodych ludzi. Zwłaszcza że uczniowie mają za sobą i tak zbyt długą przerwę w zajęciach. Rodzice i uczniowie mogą więc spać spokojnie. Nikt nie przewiduje przerw w nauczaniu, a na pewno nie z powodu niskich temperatur. Władze poszczególnych miast nie ukrywają jednak, że najbliższy sezon będzie trudny. Zapewnienie komfortu cieplnego w szkołach stanie się wyzwaniem, ale nadchodząca zima będzie przecież wyzwaniem dla nas wszystkich.